Wodór kontra prąd, czyli batalia, o to które źródło stanie się paliwem przyszłości!
Zarówno prąd jak i wodór toczą zacięte walki o usunięcie z obiegu paliw kopalnych. Oba te źródła energii potrzebne są jednak do osiągnięcia neutralności ekologicznej i dekarbonizacji świata. Rywalizacja może pobudzić do szybszego doskonalenia pozyskiwania i wykorzystania paliw, lecz może to właśnie współpraca w czasach kryzysu energetycznego byłaby jeszcze lepszym rozwiązaniem.
Na rynku zeroemisyjnych paliw napędzających pojazdy od dawna znajdują się samochody napędzane prądem. Inaczej jest z wodorem, który dopiero stosunkowo niedawno wszedł na rynek paliwowy, lecz nie pozostaje dłużny swojemu bardziej doświadczonemu bezemisyjnemu koledze.
O wadze nowych rozwiązań mówią Elon Musk oraz Andrew Forrest oboje stojący po odrębnych stronach barykady. Jeden opowiada się za paliwem pochodzącym z prądu, natomiast kolejny stawia na wodór jako napęd przyszłości.
Musk, założyciel motoryzacyjnego giganta Tesla, produkującego samochody z silnikiem elektrycznym, kpi z pojazdów napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi, określając je mianem „zawracania gitary”. Forrest, za pośrednictwem swojej firmy Fortescue Future Industries, postawił właśnie bardzo duży zakład na ekologiczny wodór. Nie trzeba było długo czekać, by Forrest odparował, że Musk jest „zwykłym biznesmenem”, a nie „prawdziwym obrońcą klimatu”.
Ta przepychanka może wydawać się, jakby była rodem z tabloidów. Ale jej sednem jest poważna debata na temat przyszłości przemysłowej świata. Samochody na baterie elektryczne już udowodniły swoją wartość, podczas, gdy pojazdy na wodorowe ogniwa paliwowe dopiero powstają.
Musk i jego firma Tesla stawiają na baterie i zasilane nimi pojazdy elektryczne. Musk robi to na kolosalną skalę – jego olbrzymie fabryki produkują miliony baterii litowo-jonowych, które napędzają pojazdy elektryczno-akumulatorowe.
Dla odmiany, Forrest mocno stawia na ekologiczny wodór. Aby urzeczywistnić ten plan, zakłada budowę ogromnych baterii solarnych na całej zalanej słońcem północy i zachodzie Australii, zasilających proces elektrolizy, który rozszczepia wodę na jej składniki, wodór i tlen.
Musk trafnie zauważa i zapytuje – jaki jest sens wytwarzania czystej energii, by wytworzyć wodór, skoro można przechowywać ją w baterii i wykorzystać w procesie napędzania samochodu, bez konieczności przemiany w wodór. To spostrzeżenie chociaż celne ma swoje wyjaśnienie. Otóż Forrest uważa wodór za bardziej uniwersalne rozwiązanie, może zastąpić ropę, węgiel i gaz.
Źródło: 300gospodarka