Organizator:

Komisja Europejska publikuje definicję zielonego wodoru

Podziel się

Komisja Europejska publikuje definicję zielonego wodoru, dając dzięki temu rynkowi pewność niezbędną do rozpoczęcia planowanych inwestycji. Z kolei nowa zasada tzw. dodatkowości określa, jak producenci wodoru mają raportować fakt, z jakiej energii elektrycznej go wytwarzają - z odnawialnych źródeł, czy też z sieci i jak często mają takie raporty składać. 

Długo oczekiwany akt delegowany określający definicję odnawialnego wodoru został w końcu opublikowany przez Komisję Europejską. To zapewnienie dla producentów i inwestorów, że H2, który produkują, może być sprzedawany jako "odnawialny" na terenie Unii Europejskiej. Dotąd wiele planowanych dotacji unijnych na produkcję ekologicznego wodoru nie mogło ruszyć do przodu, ponieważ nie było właśnie odpowiednich definicji.

Stop dalszym emisjom

Kluczową - i najbardziej kontrowersyjną - decyzją było to, jak zapewnić, że produkcja zielonego wodoru za pomocą elektrolizerów wykorzystywać będzie energię odnawialną. To koncepcja znana jako "dodatkowość". Obawiano się bowiem, że do zastąpienia ekologicznej energii elektrycznej wykorzystywanej do produkcji wodoru potrzebna będzie energia elektryczna pochodząca z paliw kopalnych, co spowoduje ogólny wzrost emisji gazów cieplarnianych.

Zasada dodatkowości obowiązywać będzie projekty związane z energią odnawialną, które zostały uruchomione nie wcześniej niż 36 miesięcy przed instalacją produkującą H2 (lub jego pochodne), a zdefiniowane przez UE jako "odnawialne płynne i gazowe paliwa transportowe pochodzenia niebiologicznego", powszechnie określane jako RFNBO.

"Powodem tego odstępstwa jest fakt, że procesy planowania, wydawania pozwoleń i instalacji nowych dodatkowych mocy odnawialnych wymagają czasu i mogłyby spowodować opóźnienia we wprowadzaniu elektrolizerów na rynek oraz ograniczyć potencjał tworzenia korzyści skali" - wyjaśnia Komisja.

Wprowadza ona również "fazę przejściową" dla pierwszych podmiotów, ponieważ projekty dotyczące zielonego wodoru, które zostaną uruchomione przed końcem 2027 r., będą zwolnione z zasady dodatkowości do dnia 1 stycznia 2038 r.

Co gdy brakuje energii odnawialnej?

Jednak wydaje się, iż istotniejsze pytanie dotyczyło tego, jak postępować w sytuacjach, gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce? Czy w takich okresach producenci mogliby korzystać z energii elektrycznej z sieci - która mogła zostać wyprodukowana przy użyciu gazu lub węgla - a następnie w celu kompensacji dostarczać do sieci równoważne ilości energii odnawialnej w późniejszym terminie? I w jakich okolicznościach byłoby to dozwolone?

Organizacje klimatyczne są niezadowolone z nowego aktu delegowanego UE w sprawie zielonego wodoru. We wcześniejszym projekcie aktu delegowanego - z zeszłego roku - Komisja Europejska twierdziła bowiem, że będzie wymagać godzinowej korelacji pomiędzy dostawą i wykorzystaniem energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Innymi słowy, producenci mieli co godzinę udowadniać, że energia wykorzystywana przez ich elektrolizery pochodzi ze źródła odnawialnego, co miało znacznie utrudnić korzystanie z energii elektrycznej z sieci.

Jednak przemysł H2, kierowany przez organizacje handlowe Hydrogen Europe i Renewable Hydrogen Council, stwierdził, że będzie to niewykonalne i spowoduje wzrost kosztów produkcji ekologicznego H2 w UE, dlatego stowarzyszenia branżowe opowiadały się wówczas za miesięczną korelacją dostaw energii odnawialnej z produkcją H2. Także Parlament Europejski zawetował we wrześniu ubiegłego roku tę korelację godzinową, co wywołało oburzenie w wielu środowiskach, głównie ekologicznych. 

Obecne rozwiązania wydają się być kompromisem pomiędzy tymi dwoma stanowiskami - korelacja miesięczna będzie dozwolona do 31 grudnia 2029 r., a po tym terminie dopuszczalna będzie tylko korelacja godzinowa. Jednak w 2028 r. zostanie przeprowadzony przegląd dotyczący wprowadzenia korelacji godzinowej, więc może się okazać, że nigdy do tego nie dojdzie.

Póki co - w okresie stopniowego wprowadzania nowych zasad - producenci wodoru odnawialnego będą mogli dopasować produkcję energii odnawialnej i związaną z nią produkcję wodoru odnawialnego w skali miesiąca.

"Innymi słowy, producenci wodoru odnawialnego mogą uruchamiać swoje elektrolizery o każdej godzinie, o ile całkowita ilość zużytej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych odpowiada całkowitej ilości wodoru odnawialnego wyprodukowanego w danym miesiącu kalendarzowym w skali roku. Pozwoli to producentom wodoru odnawialnego na dostarczanie stałego strumienia swoim klientom, zwłaszcza w tych przypadkach, gdy nie ma jeszcze infrastruktury wodorowej ani możliwości jego magazynowania" - argumentuje KE. 

Można to osiągnąć poprzez wytwarzanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych bezpośrednio podłączonych do elektrolizerów lub poprzez umowy o zakup energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, co pozwala na zaliczenie zielonej energii elektrycznej wytworzonej w innym miejscu sieci na poczet produkcji wodoru przez dewelopera. 

Korelacja geograficzna

Istnieje również zasada "korelacji geograficznej", która ma zapewnić, że np. energia słoneczna w południowych Włoszech nie może być wykorzystywana do produkcji wodoru ze źródeł odnawialnych w północnej Szwecji. Ustawa mówi bowiem, że elektrolizer musi znajdować się w tej samej strefie biddingowej  (przetargowej) co produkowana energia odnawialna, która jest definiowana jako największy obszar geograficzny (często granice państw), w ramach którego uczestnicy rynku są w stanie wymieniać energię bez alokacji mocy (tj. energii importowanej spoza strefy).

"Strefy biddingowe są zaprojektowane tak, aby uniknąć ograniczeń sieciowych w ich obrębie. Aby zapewnić brak zatorów w sieci elektroenergetycznej pomiędzy elektrolizerem produkującym wodór ze źródeł odnawialnych a instalacją wytwarzającą energię elektryczną ze źródeł odnawialnych, należy wymagać, aby obie instalacje znajdowały się w tej samej strefie przetargowej" - tłumaczy KE. 

Kiedy dodatkowość nie jest wymagana?

Istnieją również pewne okoliczności, w których dodatkowość nie jest wymagana, a istniejące projekty dotyczące energii odnawialnej mogą nadal produkować zielony wodór i pochodne, np. amoniak. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, gdy produkowana jest większa ilość energii wiatrowej i słonecznej niż może być zużyta przez sieć.

W takich "okresach rozliczeniowych" producenci energii odnawialnej są zobowiązani do zaprzestania przesyłania energii elektrycznej do sieci lokalnej i często otrzymują od władz wynagrodzenie za ograniczenie w ten sposób swojej mocy.

Zamiast więc marnować tę zieloną energię elektryczną i zwiększać koszty bilansowania sieci, można ją wykorzystać do produkcji zielonego wodoru, ale to wymagałoby "dowodów ze strony krajowego operatora systemu przesyłowego".

Dodatkowość nie jest również wymagana, jeśli produkcja zielonego wodoru odbywa się w strefie przetargowej, w której w poprzednim roku kalendarzowym ponad 90 proc. energii elektrycznej pochodziło z odnawialnych źródeł energii lub w której średnia intensywność emisji dla produkcji energii elektrycznej wynosi mniej niż 18 gr równoważnika CO2 na megadżul (64,8gCO2e/kWh).

Oznacza to, że Szwecja, w której średnia emisja wyniosła w ubiegłym roku 28 gCO2e/kWh, będzie się kwalifikować, mimo że ponad jedna czwarta jej energii elektrycznej pochodzi z elektrowni jądrowych. Daje to również Francji szansę na produkcję odnawialnego wodoru z jej sieci energetycznej opartej na energii jądrowej, która w 2022 r. odnotowała średnio 73 gCO2e/kWh, czyli w roku, w którym duża część jej floty atomowej była wyłączona z powodu konserwacji lub napraw. W poprzednich latach średnie wskaźniki emisji gazów cieplarnianych we Francji wynosiły 55-56 gCO2e/kWh, mimo że kraj ten produkuje tylko około jednej czwartej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł.

Norwegia, choć nie należy do UE, wytwarza energię elektryczną przy średniej emisji gazów cieplarnianych na poziomie 30 gCO2e/kWh dzięki dużym zasobom energii wodnej, co oznacza, że każda H2 produkowana z jej sieci byłaby klasyfikowana jako odnawialna. 

Na takich obszarach geograficznych, gdzie energia elektryczna z sieci może być wykorzystywana do produkcji ekologicznego wodoru, produkcja H2 będzie ograniczona do maksymalnej liczby godzin w każdym roku kalendarzowym, a producenci wodoru nadal musieliby udowadniać, że kupują energię odnawialną (z istniejących projektów) za pomocą certyfikatów gwarancji pochodzenia.

Przepisy dotyczące pochodnych H2 zawierających węgiel

Opublikowano również drugi akt delegowany, który ma na celu ustalenie dopuszczalnych emisji gazów cieplarnianych dla RFNBO produkowanych z zielonego wodoru i wychwyconego węgla, takich jak metanol i syntetyczny metan lub nafta.

"RFNBO będą wliczane do unijnego celu w zakresie energii odnawialnej tylko wtedy, gdy będą miały ponad 70-procentową redukcję emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z paliwami kopalnymi, co jest tym samym standardem, który ma zastosowanie do wodoru odnawialnego produkowanego z biomasy" - twierdzi Komisja.

Co z kłótnią o wodór z elektrowni atomowych?

Dwa tygodnie temu Francja i osiem innych państw członkowskich UE napisały do Komisji Europejskiej, wzywając ją do zaklasyfikowania "niskoemisyjnego" wodoru - wytwarzanego z energii jądrowej lub ewentualnie gazu kopalnego z wychwytywaniem i magazynowaniem dwutlenku węgla (tj. niebieskiego H2) - jako odnawialnego. Dodajmy jednak, że temu pomysłowi ostro sprzeciwiają się Niemcy. 

Według noty Komisji Europejskiej dołączonej do aktu delegowanego, kompromis w tej sprawie również wydaje się być osiągnięty, a osobne orzeczenia w sprawie niskoemisyjnego H2 mają zostać wydane do końca przyszłego roku.

"Zgodnie z wnioskiem Komisji, metodologia oceny ograniczenia emisji gazów cieplarnianych dzięki paliwom niskoemisyjnym zostanie określona w przepisach delegowanych do 31 grudnia 2024 r." - czytamy.

Jednak akt delegowany tworzy lukę, dzięki której wodór odnawialny może być produkowany z sieci zależnych od energii jądrowej, jeśli średnie emisje z produkcji energii elektrycznej są poniżej pewnego poziomu, chociaż nadal wymagane byłyby certyfikaty energii odnawialnej.

Złoty standard dla greenwashingu

Akt delegowany, o którym piszemy, już został określony jako "złoty standard dla greenwashingu" przez grupę klimatyczną Global Witness.

"Gaz kopalny i energia elektryczna z węgla będą wykorzystywane do produkcji zielonego wodoru, gdy podaż odnawialnych źródeł energii nie będzie wystarczająca. Zielony wodór będzie mógł być produkowany z istniejących mocy odnawialnych, pobierając odnawialną energię elektryczną z sieci, która zostanie zastąpiona większą ilością energii elektrycznej z gazu kopalnego i węgla" - argumentują przedstawiciele Global Witness.

Również organizacja pozarządowa Bellona skrytykowała akt delegowany, mówiąc, że w krótkim czasie zwiększy on emisję gazów cieplarnianych. Z kolei stowarzyszenie handlowe Hydrogen Europe, choć z zadowoleniem przyjęło nowe przepisy, stwierdziło, że są one "dalekie od doskonałości" i sprawią, że projekty związane z zielonym wodorem będą droższe.

Parlament Europejski i 27 państw członkowskich mają teraz dwa miesiące na zaakceptowanie lub zgłoszenie sprzeciwu wobec nowo opublikowanych aktów delegowanych.